Forum www.rexu.fora.pl Strona Główna www.rexu.fora.pl
Forum fanów serialu Komisarz Rex
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Królisie :)
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rexu.fora.pl Strona Główna -> Psie sprawy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Richie117
Dirty Oncologist
Dirty Oncologist



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 4:47, 29 Lip 2012    Temat postu:

trafiłam w necie na fajnego gifa z króliczkiem:


Uuuh, szkoda, że króliczki będą musiały zamieszkać w klatce Grey_Light_Colorz_PDT_13 Ciekawe, czy gdyby miały w domu kuwetę, nauczyłyby się do niej załatwiać tak jak koty. W końcu ludzie mają w domu czasami siedem albo i więcej kotów, i jakoś z nimi wytrzymują Grey_Light_Colorz_PDT_19
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 21:31, 29 Lip 2012    Temat postu:

Myślałam, że one mają kuwetę... Tak zrozumiałam, bo skoro chodziły w rogi kartonu za potrzebą to myślałam, że są ucywilizowane... ale jak robią tam gdzie stoją, to niech już idą na pasztecik...

Co do kotów, to niby są czyste, ale ja osobiście nie lubię odwiedzać znajomych, którzy mają koty, jak dla mnie koty śmierdzą... Zalamany Zawsze w mieszkaniu jest taki nieprzyjemny zapaszek...
Powrót do góry
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:08, 29 Lip 2012    Temat postu:

Świetny ten gif

Nie miały nigdy żadnej kuwety. Na początku, póki były ślepe, sikały gdzie je potrzeba zastała, później już tylko w swoim pudle, w którym mieszkały, a jeszcze później, jak już nauczyły się, że od czasu do czasu mogą pobiegać po pomieszczeniu, to chyba potraktowały to jako swój drugi "domek", bo zaczęły sikać po kątach... A z bobkami to już inna sprawa, bo każdy królik gubi je cały czas za sobą, ale są na tyle "fajne", że można je bez problemu pozamiatać Grey_Light_Colorz_PDT_15

To normalne, że takie wielkie króliki trzyma się w klatce. W końcu do trzymania w mieszkaniach wyhodowano miniaturki. A nasze miniaturkami nie są, ale o tym już wspominałam. Ale mają tyle szczęścia, że na pasztet nikt ich nie odda. Już wstępnie mamy im zapewnione domy - ostatecznie wszystkie zostaną w rodzinie 3 zostają u nas, 2 weźmie nasz dziadek i 2 siostra cioteczna smile i wszystkie będą miały zapewniony byt aż do naturalnej śmierci, co mnie ogromnie cieszy Grey_Light_Colorz_PDT_15

Hmm, jeśli piszesz, że koty śmierdzą, to mogę zapewnić, że przy królikach jest zapaszek przynajmniej ze 2 razy intensywniejszy... niby jeszcze taki mały 6-tygodniowy szkrab kałużę robi niewielką, ale od razu na odległość czuć, że zrobił... W pudle, w którym tymczasowo mieszkają, na spód kładziemy gazety i sypiemy koci żwirek i na to dopiero siano. Na tyle to dobry patent, że żwirek pochłania mokre i się zbryla i wystarczy codziennie powybierać bryłki, dosypać żwirku, wyjąć zmoczone sianko i dołożyć świeżego, a generalny porządek wystarczy zrobić raz na tydzień. Ostatnio miałyśmy sytuację, że skończył się żwirek i w sklepie (takim zwykłym, bo zoologicznego tu nie mamy) też akurat wszystko już było wykupione - i te 2 czy 3 dni bez żwirku wyglądały tak, że codziennie trzeba było wymieniać całość i suszyć pudło na słońcu, bo przemakało aż do dna.


Ostatnio zmieniony przez neta85 dnia Nie 22:23, 29 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 17:50, 30 Lip 2012    Temat postu:

Obrzydlistwo... Vomit Zdecydowanie nie mogłabym mieć królika...
Nie miałam pojęcia, że one tak paskudzą...

Wiesz ja króliki znam ze zdjęć, nic o nich nie wiem, o miniaturkach słyszałam, ale prawdę mówiąc nie wiem jaka jest różnica między normalnym królikiem a miniaturką...
Widziałam tylko zająca, czy one są tak duże jak zając?
Powrót do góry
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:34, 30 Lip 2012    Temat postu:

Heh, żeby nie te okropnie śmierdzące siuśki, to nie byłoby tak źle Grey_Light_Colorz_PDT_19 Ja jakieś dobre parę lat temu miałam chomika, a jak zakończył już swój żywot, to bardzo chciałam mieć królika miniaturkę, ale wtedy rodzice się kategorycznie na to nie zgadzali, mówili, że króliki śmierdzą... Teraz sama mogę się przekonać, o czym kiedyś mówili. Rzeczywiście, sprzątanie po nich do przyjemności nie należy, ale jak trzeba, to trzeba; na podwórku w klatce też trzeba będzie regularnie sprzątać, ale przynajmniej nie będzie śmierdziało w domu, a przy ładnej pogodzie będą mogły czasem sobie pobiegać po trawie, bo mamy ogrodzone podwórko, byleby tylko psa czymś w tym czasie zająć, aby ich nie straszył szczekaniem Grey_Light_Colorz_PDT_15

Królik miniaturka jest na pewno nieco większy niż świnka morska i mniejszy niż kot i waży tak średnio chyba około 1 - 1,5 kg. A taki zwyczajny duży domowy królik jest większy od kota, a jego średnia waga to coś koło 2,5 - 3 kg. Taka najbardziej rzucająca się w oczy różnica, poza wielkością, to jeszcze uszy - miniaturki mają króciutkie uszy ( zazwyczaj do 5,5 cm), a zwykły królik ma uszy długie, zdecydowanie dłuższe niż miniatura. Czy są duże jak zając, to za bardzo nie umiem powiedzieć, bo na żywo zająca chyba nie widziałam, ale z tego co czytałam, to raczej królik od zająca jest troszeczkę mniejszy, ale chyba niewiele.
My dzisiaj ważyłyśmy maluchy - i najmniejszy waży 310 g, a największy 630 g Grey_Light_Colorz_PDT_15 w ogóle ten największy już jest wielkości świnki morskiej. Strasznie szybko rosną, jeszcze niedawno przecież mieściły się w dłoni... wczoraj przypadkiem znalazłam pudełko, w którym do nas przyjechały, niesamowite porównanie - teraz to jakby tego największego tam włożyć, to jak się rozciągnie to prawie całe to pudełko zajmuje, a wtedy wszystkie 7 przytulone do siebie zajmowały może trochę więcej niż pół pudełka Grey_Light_Colorz_PDT_23
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 23:02, 30 Lip 2012    Temat postu:

O to tak nie równo rosną? aż taka różnica?

Miałaś chomika? Ja takiego szkodnika nigdy bym nie wpuściła do domu, za duże ryzyko. Chociaż z kotem może być podobnie.

Masz jeszcze psa?

Cóż ja obecnie nie mam żadnych zwierzątek, chociaż z drugiej strony mam psa sąsiadów, obce koty przesiadujące w ogrodzie, jeże i ostatnio już 3 razy przyuważyłam jakieś dziwne zwierzę chyba to jest kuna sądząc po ogonie... ?
W każdym razie teraz w te upały cały czas wystawiam im wodę i jakieś owoce... Mam nadzieję, że się zadomowią...
Powrót do góry
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:31, 01 Sie 2012    Temat postu:

Każdy rośnie w swoim tempie, możliwe, że te mniejsze to mogą być samiczki, no ale tego to jeszcze nie widać, jeszcze musimy trochę poczekać, aż będzie można płeć odróżnić Grey_Light_Colorz_PDT_15

Tak, miałam kiedyś chomika, takiego dużego syryjskiego, całkiem fajny zwierz - tylko z moim to było tak, że na początku był strasznie dziki i gryzł, ale z czasem udało mi się go oswoić i później już zachowywał się normalnie Grey_Light_Colorz_PDT_15 A jakiś czas po chomiku miałam też dwie łaciate myszki, takie biało czarne Grey_Light_Colorz_PDT_19
Mam psa - kundelka łaciatego, ma na imię Oskar i ma 8 lat (już nawet 8 i pół Grey_Light_Colorz_PDT_15 ), jak będę miała trochę więcej czasu to coś o nim napiszę i jakieś fotki wkleję Grey_Light_Colorz_PDT_15
Obecnie razem mamy 9 zwierzątek pies, 7 królików i jeszcze siostra ma chomika (taki z mniejszych - chomik panda, jest już dość stary jak na chomika, bo ma prawie 3 lata, prawdopodobnie długo już nie pożyje, bo i tak już ledwo chodzi). No ale za jakiś miesiąc część króliczków pójdzie do nowych domów, więc zwierzyniec trochę się zmniejszy Grey_Light_Colorz_PDT_19

A propos króliczków, tydzień temu w poniedziałek (23. lipca) zrobiłam małą sesję zdjęciową i oto co mi wyszło - tak wyglądały 5-tygodniowe maluchy, każdy z osobna:

Szary Farcik:


Czarny nr 1, zwany Niejadkiem:


Czarny nr 2, zwany wcześniej Piratem, a teraz Kuleczką:


Czarny nr 3, zwany Żarłokiem:


Czarny nr 4, czyli Krzyś wielkouchy:


Czarny nr 5, czyli Grześ:


Brązowy Rex:


A, jeszcze wspomnę, co do odróżniania czarnych, jakiś czas temu pisałam, że po wadze rozróżniamy, no a teraz jest już zdecydowanie łatwiej, widać już na oko który jest który Grey_Light_Colorz_PDT_15 Najprościej rozpoznać oczywiście Krzysia, bo jest największy, ma ogromne uszy, no i jako jedyny z czarnych, ma niebieskie oczy. A pozostałe różnią się między sobą wielkością, długością uszu, no i w końcu w sierści zaczęły pojawiać się charakterystyczne znaki - np. Żarłok ma białą plamkę na ogonku, a Grześ ma białą końcówkę ogonka. Różnią się też charakterkami, np. Kuleczka jest bardzo spokojny i "grzeczny" (a co do wyglądu, to jego też łatwo od razu rozpoznać, bo ma najkrótsze uszka i jest taki "kuleczkowaty" Grey_Light_Colorz_PDT_19 stąd też został przemianowany z Pirata na Kuleczkę Grey_Light_Colorz_PDT_19 ), a z kolei Krzyś to straszny dzikus, już nawet potrafi gryźć po palcach, jak chce się go np. na chwilę przytrzymać (na szczęście to gryzienie polega tylko na ściśnięciu zębami, skóry nie przebija Grey_Light_Colorz_PDT_19 ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 23:33, 01 Sie 2012    Temat postu:

Nie wiedziałam, że królik może gryźć!!!??? Przestraszony Przestraszony Przestraszony
Rex na tym zdjęciu przypomina czatującego zająca...
Faktycznie ten jeden ma strasznie duże uszy! Ja nazwałabym go kłopouch... Natomiast ten Farcik... on mi wygląda dość (jakiego słowa użyć?) złowrogo? jakby chciał powiedzieć nie zbliżaj się do mnie, bo zagryzę!
Kuleczka chyba jest najsłodszy... chociaż mnie najbardziej podobają się te czarne. przewala oczami

O piesku napisz koniecznie, w końcu mamy specjalny dział... A swoją drogą czy nikt nie ma na tym forum kotów? Jeśli ktoś ma i mógłby wrzucić jakieś zdjęcia poglądowe i opisać jakieś "dramatyczne" historie, to bardzo proszę niech to zrobi, muszę w jakiś sposób ustrzec dom prze nowym wrednym mieszkańcem, którego moja mama chce sprowadzić...
Powrót do góry
Niki




Dołączył: 22 Lut 2012
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:24, 02 Sie 2012    Temat postu:

Śliczne te króliczki
Rex jest najfajniejszy na tych zdjęciach smile

Niflheimr ja mam koty smile To znaczy te koty są bardziej mamy, ale ogólnie mamy smile Kiedyś to ich z 6 i więcej nieraz bywało teraz są tylko 2 Grey_Light_Colorz_PDT_13 Jak będę miała czas to powrzucam zdjęcia. Nie wiem czy dam radę w tym tygodniu, a potem w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na tydzień, ale do końca wakacji na pewno powrzucam smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Dirty Oncologist
Dirty Oncologist



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 5:47, 03 Sie 2012    Temat postu:

Słodzkie słodziaki z tych króliczków
Krzysiowe uszyska są straaasznie wielkie. Jakby jego mamusia zaliczyła numerek z nietoperzem Trzeba mu zmienić imię z "Krzyś" na "Gacek"

neta85 napisał:
ak, miałam kiedyś chomika, takiego dużego syryjskiego, całkiem fajny zwierz - tylko z moim to było tak, że na początku był strasznie dziki i gryzł, ale z czasem udało mi się go oswoić i później już zachowywał się normalnie Grey_Light_Colorz_PDT_15
Miałam podobnie z moim pierwszym chomikiem. To była samiczka, a samiczki chomików są takie właśnie dzikie i gryzące. Później miałam jeszcze cztery chomiki (pod rząd, a nie jednocześnie Grey_Light_Colorz_PDT_42 ), tym razem wybierałam samce, i one były spoko - prawie żadnego gryzienia po palcach, a jak zamiast akwarium dostały klatkę, to skończył się problem z uciekaniem szeroki uśmiech
Ostatniego chomiczka, Benedykta, miałam jeszcze wtedy, kiedy sprowadziłam do domu swojego Rexa. I Rexu się z nim bawił - pozwalał mu uciec kawałek, a potem brał go do pyska, kładł koło siebie i cała historia zaczynała się na nowo


Kotków nie mam, ale chciałabym mieć. Parę dni temu przyniosłam do mieszkania kotka, który się zabłąkał na noc na klatkę schodową, żeby zobaczyć, co Rexu powie na takiego gościa. Niestety, Rex okazał się nadzwyczaj zainteresowany kocimi walorami smakowymi i przydatnością kota do spożycia Grey_Light_Colorz_PDT_41 (Albo chciał się przekonać, czy to rzeczywiście prawdziwy kot, tak jak w starych filmach sprawdza się prawdziwość złotych monet Grey_Light_Colorz_PDT_19 )
Czyli kot w domu odpada, póki Rexu żyje, a samemu Rexowi pozostaje obserwowanie (i gonienie) kotów na dworze.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:27, 03 Sie 2012    Temat postu:

Niflheimr napisał:
Nie wiedziałam, że królik może gryźć!!!??? Przestraszony Przestraszony Przestraszony
Rex na tym zdjęciu przypomina czatującego zająca...
Faktycznie ten jeden ma strasznie duże uszy! Ja nazwałabym go kłopouch... Natomiast ten Farcik... on mi wygląda dość (jakiego słowa użyć?) złowrogo? jakby chciał powiedzieć nie zbliżaj się do mnie, bo zagryzę!
Kuleczka chyba jest najsłodszy... chociaż mnie najbardziej podobają się te czarne. przewala oczami

A jednak może - jak coś mu się nie podoba, to najprościej użyć zębów, jeśli nie może się wyrwać Grey_Light_Colorz_PDT_42 już się boję co to będzie z tym dzikusem przy szczepieniu jak trzeba będzie go przytrzymać (bo w przyszłym tygodniu będziemy króliki szczepić, tylko jeszcze weterynarz zadzwoni jak już będzie miał szczepionkę u siebie)
Farcik jest milusi, to te zdjęcie jakoś tak dziwnie wyszło - przez okno akurat tak na wersalkę światło słoneczne mocno padało, no i jeszcze ja pod takim kątem aparat ustawiłam, że wyszło jak widać, ale zapewniam, że szaraczek to jeden z bardziej milusińskich Grey_Light_Colorz_PDT_19
A Kulcia faktycznie jest najsłodszy i w dodatku najbardziej milusi ze wszystkich Grey_Light_Colorz_PDT_15 i podejrzewam, że to musi być dziewczynka, no ale to się jeszcze okaże Grey_Light_Colorz_PDT_19

Richie117 napisał:
Miałam podobnie z moim pierwszym chomikiem. To była samiczka, a samiczki chomików są takie właśnie dzikie i gryzące.

A mój to właśnie był samiec smile
Richie117 napisał:
Ostatniego chomiczka, Benedykta, miałam jeszcze wtedy, kiedy sprowadziłam do domu swojego Rexa. I Rexu się z nim bawił - pozwalał mu uciec kawałek, a potem brał go do pyska, kładł koło siebie i cała historia zaczynała się na nowo

Ja bym chyba zawału dostała, jakbym zobaczyła chomika w psim pysku Przestraszony I nic mu nie było? Nie bał się psa?

Króliczki od wczoraj siedzą w klatce, całkiem fajnie się zadomowiły Grey_Light_Colorz_PDT_15 A pies musi siedzieć w kojcu Grey_Light_Colorz_PDT_13 z przerwami na poranne i wieczorne spacery. Wczoraj nie bardzo mógł się z tym pogodzić i zrobił podkop ale później tata to naprawił i jeszcze umocnił, żeby kolejnych podkopów nie było, no i nie ma rady - musi siedzieć, ale już nawet przywykł i zrezygnowany grzecznie większość czasu sobie przesypia, czasem trochę poszczeka na robotników, a najbardziej jest zadowolony, kiedy idziemy na spacery Grey_Light_Colorz_PDT_15

A co do kotów - to ja ogólnie nic do nich nie mam, nawet je lubię, ale wkurzają mnie strasznie koty sąsiadów Grey_Light_Colorz_PDT_21 bo oni tyle ich mają i się nie przejmują, że jest ich coraz więcej, kotka to chyba po każdej rui jest zaciążona, co za brak odpowiedzialności za te koty! A wkurzające są, bo jako koty "wolno żyjące" często coś sobie upolują, no i już parę razy znajdowaliśmy "prezenty" na naszej wycieraczce pod drzwiami! (najohydniejszy był w połowie rozbebeszony gołąb Grey_Light_Colorz_PDT_29 ) A poza tym upodobały sobie naszą rabatkę i skalniak do załatwiania swoich potrzeb Swojego Oskara już dawno nauczyłam, że kot to wróg i trzeba go przeganiać z podwórka Zawstydzony


Ostatnio zmieniony przez neta85 dnia Pią 14:28, 03 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 17:10, 03 Sie 2012    Temat postu:

Niki napisał:
Niflheimr ja mam koty smile To znaczy te koty są bardziej mamy, ale ogólnie mamy smile Kiedyś to ich z 6 i więcej nieraz bywało teraz są tylko 2 Grey_Light_Colorz_PDT_13 Jak będę miała czas to powrzucam zdjęcia. Nie wiem czy dam radę w tym tygodniu, a potem w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na tydzień, ale do końca wakacji na pewno powrzucam smile


O tak, koniecznie... i napisz coś o nich. Ja za chwilę wrzucę "Garfielda", który zapomniał gdzie mieszka i przesiaduje u mnie w ogrodzie...
Powrót do góry
Richie117
Dirty Oncologist
Dirty Oncologist



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:10, 07 Sie 2012    Temat postu:

neta85 napisał:
już się boję co to będzie z tym dzikusem przy szczepieniu jak trzeba będzie go przytrzymać (bo w przyszłym tygodniu będziemy króliki szczepić, tylko jeszcze weterynarz zadzwoni jak już będzie miał szczepionkę u siebie)
polecam trzymać królika przez gruby ręcznik Grey_Light_Colorz_PDT_19
Z jednym chomikiem (Adolfem) musiałam chodzić do weterynarza na zastrzyki, bo się pochorował, ale on na szczęście dzielnie to znosił i nie gryzł szeroki uśmiech (Leczenie kosztowało 50zł, a nowy chomik kosztowałby 10... To się nazywa poświęcenie )

neta85 napisał:
A mój to właśnie był samiec smile
Jesteś pewna? Hmm, to musiałaś trafić na jakiegoś znerwicowanego albo coś, bo moje cztery samce były łagodne jak baranki

neta85 napisał:
Ja bym chyba zawału dostała, jakbym zobaczyła chomika w psim pysku Przestraszony I nic mu nie było? Nie bał się psa?
Ja bym dostała zawału, gdybym zobaczyła psi pysk od środka, na dodatek taki większy ode mnie Ciężko powiedzieć, czy chomik się bał, za to Rexu uciekał ze strachu, jak mu tego chomika kładłam na grzbiecie.
Tak bezpośrednio to chomik nie ucierpiał na tych zabawach, ale później dostał jakiejś choroby skóry i nie wiem, czy to była wina trocin w klatce, psiej śliny, czy po prostu zachorował ze starości. Trzeba go było uśpić i odechciało mi się kolejnych gryzoni w domu Grey_Light_Colorz_PDT_42
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:57, 08 Sie 2012    Temat postu:

W sobotę (czyli jednak trochę wcześniej niż się spodziewałam) był u nas weterynarz i króliczki już są zaszczepione. Szczepienie przebiegło całkiem sprawnie i bezproblemowo - maluchy dzielnie to zniosły, choć były nieco przestraszone, nawet Krzyś spokojnie siedział Grey_Light_Colorz_PDT_15
A wczoraj, przy okazji sprzątania klatki, wzięłyśmy na chwilę króliki do domu na ważenie, no i Krzysiu waży już prawie kilogram (dokładnie wyszło 945 g). Próbowałyśmy też zobaczyć czy może da się już określić płeć, ale ciągle jeszcze nie widać - na razie u wszystkich wygląda to tak samo. Ale z tygodnia na tydzień szkraby są coraz większe, więc wszystko przed nami, i pomyśleć, że za jakiś miesiąc część trzeba będzie już oddawać do nowego domku Grey_Light_Colorz_PDT_13

Tak, z tym chomikiem to jestem pewna. A to jeszcze było tak, że ja go dostałam od kuzynów (może właśnie z powodu tej jego "dzikości" chcieli się go pozbyć Grey_Light_Colorz_PDT_19 ), no i według nich to była samiczka. I tak przez jakiś czas była to Punia, do czasu aż w książce o chomikach zobaczyłam obrazki przedstawiające różnice między samcem a samiczką, no i się okazało, że mój chomik to wypisz wymaluj samiec jak z obrazka - i tak Punia zamieniła się w Puszka smile
On po prostu był nieoswojony, bo po jakimś czasie u mnie był już na tyle normalny, że nie zwiewał jak się go wypuściło na podłogę i nie dziabał przy braniu na ręce Grey_Light_Colorz_PDT_19
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 22:37, 08 Sie 2012    Temat postu:

neta85 napisał:
Tak, z tym chomikiem to jestem pewna. A to jeszcze było tak, że ja go dostałam od kuzynów (może właśnie z powodu tej jego "dzikości" chcieli się go pozbyć Grey_Light_Colorz_PDT_19 ), no i według nich to była samiczka. I tak przez jakiś czas była to Punia, do czasu aż w książce o chomikach zobaczyłam obrazki przedstawiające różnice między samcem a samiczką, no i się okazało, że mój chomik to wypisz wymaluj samiec jak z obrazka - i tak Punia zamieniła się w Puszka smile
On po prostu był nieoswojony, bo po jakimś czasie u mnie był już na tyle normalny, że nie zwiewał jak się go wypuściło na podłogę i nie dziabał przy braniu na ręce Grey_Light_Colorz_PDT_19


A może po prostu był wściekły, że brano go za dziewczynkę?
Powrót do góry
Richie117
Dirty Oncologist
Dirty Oncologist



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 5:04, 10 Sie 2012    Temat postu:

Niflheimr napisał:
A może po prostu był wściekły, że brano go za dziewczynkę?
jego męska duma została urażona
Albo może kuzyni za bardzo go męczyli i stąd ta agresja Grey_Light_Colorz_PDT_19 Ważne, że w końcu dał się oswoić, bo ta moja chomiczka była dzika przez całe życie Grey_Light_Colorz_PDT_08
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:22, 10 Sie 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
Niflheimr napisał:
A może po prostu był wściekły, że brano go za dziewczynkę?
jego męska duma została urażona

Hehe, o tym nie pomyślałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:17, 09 Wrz 2012    Temat postu:

Dawno tu nie zaglądałam. Tak patrzę, że stanęło na temacie chomików, no cóż - muszę więc wspomnieć, że w ostatni poniedziałek pochowałyśmy chomika mojej siostry Grey_Light_Colorz_PDT_13 biedny staruszek i tak już był schorowany, no i w końcu dokonał swego żywota, prawie 3 lata żył.

A wracając do królików - póki co jeszcze wszystkie u nas są, ale już w tym tygodniu będą musiały się rozstać Grey_Light_Colorz_PDT_13 z domkami wyszło trochę inaczej niż to miało być, ale to dłuższa historia... U nas ostatecznie mają zostać 2. A mają już prawie 3 miesiące, ważą średnio po 2 kg. No i najważniejsze - już znana jest ich płeć! smile Okazało się, że dwa największe króliczki to samice smile Tak więc Krzyś okazał się być Krzysią, a Rex - Reksią Grey_Light_Colorz_PDT_19 no i jeszcze tak jak przypuszczałam - Kuleczka też jest dziewczynką Grey_Light_Colorz_PDT_15 A pozostałe to samce, z których najbardziej daje się we znaki Farcik - a był taki niepozorny, mizerny, takim fartem przeżył, a teraz jest najsprytniejszy i do wszystkiego pierwszy; pierwszy też zaczyna dojrzewać, już mu hormony nieźle buzują, bo zaczyna napastować rodzeństwo Przestraszony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Dirty Oncologist
Dirty Oncologist



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:12, 12 Wrz 2012    Temat postu:

neta85 napisał:
Krzyś okazał się być Krzysią, a Rex - Reksią Grey_Light_Colorz_PDT_19
u mojej ciotki na wsi mieli ten sam problem. Nazwali psa "Rex", a później się zorientowali, że to suczka W mur
Powrót do góry
Zobacz profil autora
neta85




Dołączył: 20 Kwi 2012
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:48, 16 Wrz 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
u mojej ciotki na wsi mieli ten sam problem. Nazwali psa "Rex", a później się zorientowali, że to suczka W mur

ha ha, no ja rozumiem, żeby u kota czy u królika nie znać płci, ale u psa? przecież u szczeniaków już od urodzenia gołym okiem widać jakiej są płci... no chyba, że w ogóle się tym nie zainteresowali
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Dirty Oncologist
Dirty Oncologist



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 6:40, 18 Wrz 2012    Temat postu:

taaa, najwyraźniej się nie zainteresowali. Byle przypiąć łańcuchem do budy i koniec zawracania sobie głowy psem Grey_Light_Colorz_PDT_50
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iwonka2088




Dołączył: 21 Lis 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 7:34, 23 Lis 2012    Temat postu:

ładne te Wasze króliczki ja mam w domu szynszyla Grey_Light_Colorz_PDT_15 na imię ma Odi Grey_Light_Colorz_PDT_15 a dlaczego takie to nie wiem, nie pamiętam Grey_Light_Colorz_PDT_15 po chomikach nie mam miłego wspomnienia... miałam też trzy świnki morskie Grey_Light_Colorz_PDT_15 za to moją miłością jest mój pies Kubuś... Grey_Light_Colorz_PDT_08 mam w sumie dwa psy bernardyna (głupie to... smile ) i kundelka Grey_Light_Colorz_PDT_15
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kira




Dołączył: 11 Paź 2012
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sto(L)ica

PostWysłany: Pią 9:39, 23 Lis 2012    Temat postu:

Richie117 napisał:
neta85 napisał:
Krzyś okazał się być Krzysią, a Rex - Reksią Grey_Light_Colorz_PDT_19
u mojej ciotki na wsi mieli ten sam problem. Nazwali psa "Rex", a później się zorientowali, że to suczka W mur


To moja kotka Krysia
była nazywana Tygrys - Tygrysia ---Grysia ---> Krysia

a płeć znaliśmy od poczatku, tak wyszło. nasza nowa kotka to w rodowodzie ma imię Extasy a dla nas jest OLĄ
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richie117
Dirty Oncologist
Dirty Oncologist



Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 7:01, 11 Gru 2012    Temat postu:

iwonka2088 napisał:
ja mam w domu szynszyla Grey_Light_Colorz_PDT_15 na imię ma Odi Grey_Light_Colorz_PDT_15 a dlaczego takie to nie wiem, nie pamiętam Grey_Light_Colorz_PDT_15
czyżby odziedziczył imię po psie, który był kumplem kota Garfielda? szeroki uśmiech

Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.rexu.fora.pl Strona Główna -> Psie sprawy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin